Perspektywa Nialla
Po skończonym wywiadzie moja komórka
zawibrowała i poleciały pierwsze dźwięki As long as you love me.
-Dzień dobry czy to pan Niall
Horan?-zapytała osoba po drugiej stronie
-Tak to ja-odpowiedziałem
-Dzwonie ze szpitala św. Wojciecha
pańska siostra trafia tutaj około 11-powiedziała
-Co się stało?-zapytałem
-Proszę przyjechać jak najszybciej
wszystkiego dowie się pan na miejscu-powiedziała
-Dobrze za 10 minut
będę.Dziękuje-odpowiedziałem
-Proszę i do widzenia-odpowiedział
głos i się rozłączył
-Chłopaki szybko musimy jechać do
szpitala Miranda tam jest.-powiedziałem
-Niall co się stało?-zapytał Harry
-Też chciałbym to wiedzieć
powiedzieli tylko że Fi jest tam od 11.-odpowiedziałem
Wsiedliśmy jak najszybciej w samochód
i chwile później byliśmy pod szpitalem. Wbiegłem tam szybko i
popędziłem do recepcji
-Dzień dobry jestem bratem Mirandy
Horan została dziś przywiedziona-powiedziałem jednym tchem
-Tak pańska siostra jest w sali 34 na
pierwszym piętrze na końcu korytarza windą w góre i 4 drzwi po
lewej-powiedziała pielęgniarka
Cholernie martwiłem się o moją Fi.
Bałem się, że po prostu było to coś cholernie poważnego.
Doszliśmy razem z chłopakami do jej sali gdzie leżała na
śnieżnobiałej pościeli a sama była blada i prawie zlewała się
z pościelą. Była podłączona do kilku kabli, które co chwile
pikały. Nie mogłem uwierzyć, że za tą cholerną szybą leży
moja najukochańsza siostra. Moje oczy zaszły łzami, ale szybko je
starłem. Zostawiłem chłopaków na korytarzu a sam poszedłem do
pokoju lekarskiego
-Dzień dobry jestem bratem Mirandy
Horan. Chciałbym się zapytać co z moją siostrą-powiedziałem
-Dzień dobry jestem lekarzem
prowadzącym pańską siostrę. Trafiła tutaj ponieważ zemdlała w
karetce niestety przestała oddychać dlatego jest na razie pod
respiratorem. Zrobiliśmy badania i niestety jest to co
przypuszczałem. Pańska siostra jest śmiertelnie chora niestety
muszę to powiedzieć ma białaczkę.-powiedział lekarz
-Ale jak to?-zapytałem
-Miranda ma białaczkę w średnim
stopniu, ale jeżeli dawca szpiku się nie znajdzie zostało jej
jakieś 2 lata życia. Niestety ma bardzo rzadką grupę krwi i nie
wiadomo czy w ogóle znajdziemy dawce.-powiedział lekarz
Nie mogłem już tego słuchać po
prostu stamtąd wyszedłem. Po moich polikach spływały potoki łez
których nie potrafiłem zatrzymać. Od razu na korytarzu dopadli mnie
chłopaki.
-Co z nią?-zapytał Liam
-Jest...ona ma białaczkę zostały jej
2 lata życia chyba że znajdzie się dawca o bardzo żadkiej jak
Miranda grupie krwi.-powiedziałem
Widziałem na ich twarzach przerażenie
a na twarzy Harrego łzy. Nie mogłem się pogodzić z diagnozą, jak
ja powiem to Fi.
3 godziny poźniej
Miranda się wybudziła i to do mnie
należał obowiązek, żeby powiedzieć jej o wszystkim.Bałem się
że zamknie się w sobie.
-Miranda musimy
porozmawiać.-powiedziałem
-Niall co się stało widzę że
płakałeś-powiedziała
-Fi posłuchaj mnie bardzo uważnie
tylko obiecaj mi, że się nie załamiesz.-odpowiedziałem
-Okej przyrzekam.
-Fi masz białaczkę zostało ci jakieś
2 lata życia jeśli dawca się nie znajdzie.Ale przyrzekam ci że
poruszę niebo i ziemie żeby go naleźć-powiedziałem
Prespektywa Fi
Gdy Niall wszedł do sali widziałam że
jest coś nie tak ale nie myślałam że aż tak bardzo. Po moich
policzkach leciały łzy a ja sama przytuliłam Nialla z całej siły.
-Obiecaj mi że zrobisz wszystko co w
twojej mocy aby te dwa lata były dla mnie lepsze niż całe
dotychczasowe moje życie-powiedziałam
-Fi jestem pewien, że dawca się
znajdzie prędzej czy później-powiedział
-Niall posłuchaj mnie. Cudów nie ma
nie oszkujmy się znalezienie dla mnie dawcy graniczy z cudem więc
nie liczę na niego-powiedziałam
-Mir ty musisz przeżyć nie tylko dla
mnie ale rówież dla Harrego-powiedział brat
-Jak to dla Harrego-powiedziałam
-Po prostu porozmawiaj z nim
szczerze-odpowiedział i wyszedł z sali
Nie chciałam na razie z nikim
rozmawiać. Nie miałam ani siły ani ochoty na jakiekolwiek rozmowy.
Nie zamknę się w sobie zaakceptuje chorobę i będę z nią żyć.
Pozbierałam się po tym co mi zrobił Greg to i z tym też sobie
poradzę. Nie będę się załamywać tylko żyć dalej pełnia
życia.
Lista rzeczy do zrobienia
przed śmiercią
1. Polecę do USA
2. Będę szczęśliwa
3 .Pogodzę się z rodzicami
4. Opowiem im całą prawdę (rodzicom)
5. Znajdę przyjaciółkę
6. Nie zranię żadnej bliskiej mi osoby
7.Pójdę na koncert mojego brata
Lista jak na razie jest skończona, ale z czasem dopisze coś. Teraz
muszę porozmawiać z chłopakami. A szczególnie z Harrym. Chłopaki
weszli do mojej sali i rozwalili się na moim łóżku
-Niall czy rozmawiałeś z rodzicami?-zapytałam
-Nie jeszcze nie ale zadzwonię zaraz.-powiedział
-Liam i Louis chciałabym żebyście jeżeli możecie przywieźli mi
torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami-powiedziałam
-Okej nie ma problemu powiedzieli i wyszli
-Zayn mógłbyś iść do sklepu i kupić mi wodę coś do jedzenia i
czasopismo oczywiście kasę ci oddam-powiedziałam
-Zaraz pójdę a kasy mi oddawać nie będziesz-powiedział
-Harry bo ja chciałabym z tobą porozmawiać. Jak rozmawiałam z
Niallem to on powiedział że muszę przeżyć dla ciebie...o co mu
chodziło?-zapytałam
-Fi muszę ci to wyznać ja zakochałem się w tobie od kiedy tylko
cię zobaczyłem nie potrafię po prostu żyć bez
ciebie.-odpowiedział
-Harry ja ciebie też kocham ale my nie możemy znaczy ja nie mogę
bo ja umieram a nie chce cię ranić-powiedziałam
-Miranda ty nie umrzesz...ani nie umierasz. Dawca się znajdzie
prędzej czy później ale się znajdzie-powiedział i mnie pocałował
Odwzajemniłam jego pocałunek wiedziałam, że chce z nim być ale
zwyczajnie bałam się. Bałam się że go zranię albo że to on mnie
zrani. Nasze języki toczyły zaciętą walkę aż brakło nam tchu
-Mirando Horan czy zostaniesz moją dziewczyną?-zapytał
~~~
Hej! Dawno mnie tutaj nie było bo już prawie miesiąc. Nie miałam internetu więc nie miałam jak opublikować rozdziału, ale teraz jestem. Mam nadzieje, że przypadnie wam do gustu bo naprawdę się starałam. Jak narazie rozdziały nie będą się pojawiać regularnie bo jestem na etapie poprawiania ocen.